To przepis, wybrany przez Dorotę, na bardzo interesujący w smaku chleb.
I wcale nie taki kwaśny.
Pomidorowy!
Pyszny ze wszystkimi dodatkami, ale najlepszy z oliwą i bazylią.
Z jednej strony mocno sie przypiekł. Może 250 stopni na poczatek to jednak za dużo?
Sprawdzę następnym razem. Mniej miodu i początkowa temperatura piekarnika 230 stopni.
Kolejny chleb w Piekarni Amber.
Pomidorowy chleb orkiszowy z czarnym sezamem
przepis podaję za Daną
Na zaczyn
55g aktywnego zakwasu z mąki żytniej razowej,
200g mąki orkiszowej białej, typ 630 lub 700,
200g wody,
1 jabłko, starte na tarce jarzynowej.
Wszystkie składniki mieszamy w misce, przykrywamy folią i pozostawiamy na minimum 12 godzin.
Ciasto właściwe
Cały zaczyn, około 500g,
400g zmiksowanych, krojonych, pomidorów z puszki,
350g mąki orkiszowej białej, typ 630 lub 700,
300g mąki pszennej chlebowej, typ 750,
1 łyżka miodu,
sezam czarny, w/g uznania,
sól morska, około 15g,
dodatkowo, mąka do podsypywania, w trakcie przekładania i formowania ciasta.
Do zaczynu dodajemy zmiksowane pomidory, sól, miód, sezam.
Następnie stopniowo, zmieszane i przesiane mąki, orkiszową i pszenną chlebową.
Wyrabiamy ciasto ręcznie, od połączenia składników, co najmniej 10 minut. Mikserem, o połowę krócej.
Pozostawiamy ciasto przykryte, na około 3 godziny.
W czasie tych 3 godzin:
Po godzinie, wyjmujemy ciasto z miski na omączony blat, rozklepujemy, składamy i ponownie wkładamy do miski. Na zdjęciach widać sposób składania.
Po następnej godzinie, postępujemy identycznie.
W trzeciej godzinie formujemy ciasto w okrągły w tym przypadku podłużny bochenek.
Uformowane ciasto wkładamy do koszyczka, łączeniem do góry. Pozostawiamy delikatnie przykryte, do ostatecznego wyrośnięcia.
Pieczemy w początkowej temp.250st, przez 15 minut, rzucając na blachę 2-3 kostki lodu, następnie w opadającej, około 30 minut. Ciasto przed włożeniem do piekarnika, nacinamy ostrym narzędziem, np. żyletką
Odgazowywanie i składanie ciasta.
Ciasto jest dość luźne, ale za każdym złożeniem, staje się bardziej sprężyste i podatne na późniejsze formowanie w bochenek.
Formowanie podłużnego bochenka.
Po instrukcje dotyczące wyrabiania,składania i wyrastania chleba na mące orkiszowej białej odsyłam na blog Leśny Zakątek.
Wygląda przepysznie!zazdroszczę takiego wspaniałego domowego pieczywa:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny:) ... ja swój piekłam w garze, nie odważyłam sie na kamień:). Pozdrawiam i dziekuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńMój w ogóle nie był kwaśny, ale dodałam pieczone pomidory zamiast tych z puszki.
Jesteś moim chlebowym Mistrzem, ale już to pewnie pisałam;)
Ale mu do twarzy w ciemnym kolorze! Wyglada na bardzo chrupiacy! Dziekuje za wpsolne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńWiesiu, kolejne cudo upieklas! Do twarzy mu w tej czerni :)
OdpowiedzUsuńPyszny, prawda? :)
Pozdrawiam serdecznie!
Aaaaaaaaaaaaa Wiesiu wspaniały , no wiadomo spod reki Mistrzyni
OdpowiedzUsuńO rany Julek! Wiesiu, ja chyba nigdy nie osiągnę takiego efektu, dla mnie to już wyższa szkoła jazdy, żeby wyprowadzić ciasto do taaaaaaaaaaaaaakiego zaskakującego wyglądu, to trzeba Twojego doświadczenia i miłości do chleba absolutnej.
OdpowiedzUsuńJa piekłam na poolish, zakwasy moje znarowione i nie chcą się dać przeprosić.,Pozdrawiam
Wygląda cudnie. Mój się nie przypalił, ale do wyglądu mistrza mu daleko :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i pięknych Świąt życzę.
Po prostu piękny! Nic więcej nie dodam, bo wszystko widać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWisło, piękny! Cudownie obsypany sezamem, z pięknymi dziurami. :)
OdpowiedzUsuńJa zmniejszyłam po 250 do 200, a potem jeszcze do 170, bo niepokojąco szybko ciemniał. ;)
Dziękuję za kolejny wspólny czas. :)
Cieszę sie że jednak Ci posmakował. Jest moim ulubionym. Dziekuje za wspólny czas i do upieczenia :-)
OdpowiedzUsuńUroczy!
OdpowiedzUsuńCieszę się Wisło,że chleb przyjęty przez Ciebie z niejakim dystansem,okazał się wart zachodu.
Ja z dużym zaufaniem podchodzę do przepisów Dany,bo na początku swojej drogi chlebowej korzystałam z Jej niezawodnych receptur i uwag.
Ten chleb sprawdziłam na dwa sposoby i na pewno będę do niego wracać.
Wiesiu, u Ciebie jak zwykle majstersztyk !
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólny czas :-)
Ideał nad ideałami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego:)
Pięknie przyrumieniony, bo przecież nie przypalony :)
OdpowiedzUsuńMój piekarnik nie dopieka i przy Twoim jest taki anemiczny :(
Pozdrawiam świątecznie i dziękuję za wspólne pieczenie.
Piękny! Twój bochenek jest jak z obrazka, idealny. Pozdrawiam świątecznie i dziękuję za te wspólne chwile, Ela
OdpowiedzUsuńWspaniały!!! Dziękuję za wspólne pieczenie i Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę:)!
OdpowiedzUsuńAż mnie zapowietrzyło! Tak pięknie wygląda z ta czarną skórką. Jak jakiś minerał lawowy! Pozdrawiam i dzięki za wspólne pieczenie! Spokojnych świąt!
OdpowiedzUsuńCudny, kształty bochen! Dzięki za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńTa skórka z sezamem wygląda zjawiskowo!!! Dziękuję za wspólną akcję;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :D Skórka wygląda nieziemsko!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie!