11.09.2013

Babka drożdżowa na maślance.





Świetna babka! Nie ma z nią wiele roboty, a ładnie wyrasta i piecze się bezstresowo. Przepis znalazłam w książce "Domowy chleb" wydaną przez Świat Książki w 2004 roku. Autor nieznany, ale wiadomo, że z niemieckiego przełożyła Eliza Modzelewska. Pożyczyłam ją od koleżanki, która wraz z mężem jest entuzjastką gotowania i kolekcjonerką książek kulinarnych. Przejrzałam ją pobieżnie i spodobało mi się kilka przepisów na wypieki drożdżowe. Zaczynam testowanie od babki drożdżowej.




Maślankowa babka śniadaniowa

375 g mąki pszennej 550
20 g świeżych drożdży
40 g cukru (dałam 50 g, następnym razem dam 60 g)
200 ml letniej maślanki
150 g roztopionego, ostudzonego masła
cukier waniliowy
pół łyżeczki soli
4 jajka
100 g rodzynek (ja dałam jabłko pokrojone w kosteczkę)
skórka starta z pomarańczy, cynamon do jabłek

Mąkę przesiać do miski, zrobić wgłębienie. Rozkruszyć drożdże, dodać łyżeczkę cukru, trochę maślanki i delikatnie zamieszać z częścią mąki. Zostawić na 15 minut. Gdy rozczyn ruszy dodać resztę składników oprócz rodzynek i wyrobić dokładnie ciasto. U mnie mieszał robot kuchenny przez 10 minut na najniższych obrotach. 
Wyrobione ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia do czasu aż wyraźnie zwiększy swoją objętość. Moja rosła 45 minut.
Po tym czasie ciasto należy odgazować. Moje ciasto było dość rzadkie, więc nie wykładałam go na blat, tylko przełożyłam w misce za pomocą łopatki dodając rodzynki/jabłko. Przełożyłam do dużej formy babkowej i odstawiłam do wyrośnięcia.
Po godzinie moja babka podwoiła objętość. Piekłam w temperaturze 180 stopni przez 45 minut.




Bardzo dobra babka na śniadanie. Ponieważ jest tylko lekko słodka, można ją jeść z miodem, dżemem lub powidłami. Jest puszysta i mięciutka. Długo trzyma wilgoć. Na trzeci dzień, mały, ostatni kawałek, który ostał się samotnie pod szklanym kloszem był jeszcze bardzo smaczny.

Dobrze mieć taką babkę, nawet codziennie na stoliku śniadaniowym. Kawałeczek zjedzony wraz z mlekiem, kawą czy kakao sprawi, że miło zaczniemy dzień. A przed nami długie, niezbyt rześkie, jesienne poranki, niestety.




Babka znajdzie się na wrześniowej liście 




12 komentarzy:

  1. wygląda świetnie:) bardzo lubię drożdżowe wypieki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesiu ,ale numer , jakbyśmy się zmówiły:D Obie w tym samym czasie wypieki bardziej śniadaniowe na maślance.
    A twoja babka urodziwa i w całości i w przekroju. I ma dużo masła co w babkach uwielbiam :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maślankowa telepatia :)
      Masło to tajemnica francuskiej kuchni, podobno ;)

      Usuń
  3. Cudowna babka, jestem właśnie po śniadaniu, ale zjadłabym kawałek takiej mimo pełnego żołądka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Mało slodka, w sam raz do dżemiku lub miodku :)

      Usuń
    2. A teraz gdzie siedzi? ;)

      Usuń
    3. Częściowo w żoładku ;) Super wyrośnięta, ale mimo 65 gram cukru dla mnie trochę za mało słodka, wymaga łyżeczki dżemu lub konfotur. Następnym razem jeszcze trochę ją dosłodzę :)

      Usuń
    4. Taki przepis. To ja dam następnym razem 100 g, bo dla mnie też za mało słodka była. Ciesze sie, że upiekłaś i że ładnie wyrosła. A co dałaś do środka? Rodzynki?

      Usuń
    5. Suszoną żurawinę, rodzynki wyszły, a raczej zostały przez słodkożerców wyżarte ;)

      Usuń
  4. Śliczna:) uwielbiam drożdżowe baby, na maślance jeszcze nie piekłam takowej:)

    OdpowiedzUsuń