Pierwszy raz odważyłam się upiec ciabattę. Bałam się tego rzadkiego ciasta, ale okazało się, że to całkiem dobra zabawa. Wybrałam przepis ze strony Susan. To prawdziwa skarbnica chlebowej wiedzy i inspiracji.
Ciabatty upiekłam z połowy porcji. Nie wyobrażam sobie tych zmagań z trzema kilogramami rzadkiego ciasta. 80% to bardzo duże uwodnienie.
Ciabatta Overnight
Poolish
230 g maki chlebowej
75 g maki pszennej razowej
300 g wody
1/3 łyżeczki drożdży instant
Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić na 6 godzin w temperaturze pokojowej
Ciasto
540 g maki chlebowej
360 g wody
15 g soli
1/2 łyżeczki drożdży instant
25 g oliwy
poolish
Ciasto wyrabiamy ze wszystkich składników, tylko ilość wody pomniejszamy o 20%, czyli na początek dajemy jej 280 g. Wyrabiamy ciasto hakiem robota przez 5 minut na wolnych obrotach i następne 5 minut na średnich obrotach. Dodajemy resztę wody i wyrabiamy, aż połączy się z ciastem. Ciasto przekładamy do naoliwionej miski i przykrywamy folią. Po 45 i 90 minutach odgazowujemy ciasto składając je. Po tych zabiegach wkładamy miskę z ciastem na 10-14 godzin do lodówki.
Wyciągamy ciasto z lodówki i pozostawiamy na blacie przez godzinę, aby się ogrzało.
Wszystkie następne czynności wykonujemy bardzo delikatnie, aby nie odgazować ciasta zbyt bardzo. Proponuję obejrzeć film Suzan. Blat posypujemy grubo mąką. Wykładamy na tę powierzchnię ciasto i formujemy prostokąt o grubości ok.2 cm. Dzielimy ciasto na trzy bochenki i układamy na posypanych mąką ściereczkach. Pozostawiamy do wyrośnięcia na 90 minut. Następnie bochenki przekładamy "do góry nogami" na papier do pieczenia i wkładamy na rozgrzany kamień, do piekarnika nagrzanego do temperatury 250 stopni. Obniżamy temperaturę do 230 stopni i pieczemy z parą 8 minut, a następnie bez pary jeszcze 20 minut. Pozostawiamy w wyłączonym piekarniku na 10-15 minut.
Takie pieczywo z dobrą oliwą! Marzenie!
ależ cudne dziury :) Rewelacja ciabatta
OdpowiedzUsuńDziekuję Krysiu :)
UsuńTego rodzaju pieczywko w towarzystwie dobrej oliwy to prawdziwe niebo w gębie!!!
OdpowiedzUsuńNaj ,naj i jeszcze raz najpiękniejsza ciabata jaką moje oczy widziały
OdpowiedzUsuńwiesiu ty jesteś mistrzyni nad mistrzyniami , wow to za mało :)))
Alicjo, no co Ty?! Lubię- piekę :) A ciabattę będę dalej ćwiczyć, bo chciałabym żeby miała okrągłe dziurki, jak u Suzan. Dziekuję za miłe słowa :)
UsuńA no widać to -Lubię- piekę :) , w każdej dziurce tej ciabaty, najpiękniejszej
Usuń:)
UsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńJutro ja też piekę,ale z innego przepisu.
Ciasto już rozczynione.
Następnym razem zrobię tę.
Z jakiego przepisu pieczesz? Chce trochę poćwiczyć temat :)
UsuńPo prostu cudo! Zazdroszczę okropnie i chyba jutro też sobie taką upiekę :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Upiecz koniecznie.
UsuńZjawiskowa ....musze ją upiec:)
OdpowiedzUsuńPiękna , kusząca :)Wiesiu- fajnie, że znalazłaś i przetestowałaś ten przepis :) z pewnością zrobię :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moją nominację do Liebster Awards. Pozdrawiam i życzę miłej zabawy :))
OdpowiedzUsuńKulinarne przygody Gatity
Witam,wytypowałam Twojego bloga do wyróżnienia Liebster Award pozdrawiam serdecznie http://zaciszekuchni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo dziękuję za wyróżnienie i pamięć o moim blogu, ale niestety nie biorę udziału w tej zabawie. Nie mam na to czasu i przeraża mnie perspektywa poszukiwania kolejnych i kolejnych blogów aby łańcuszek trwał
OdpowiedzUsuńcudnie tu u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńPiekna! Jeszcze mi sie nie udalo zeby mi takie piekne dziury wyszly :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ciasto musi miec duże uwodnienie. To gwarancja dużych dziur :)
OdpowiedzUsuńWyszły przepyszne!
OdpowiedzUsuń