Co roku piekę strucle makowe na Święta Bożego Narodzenia i co roku mam nadmiar masy makowej. Zamrażam ją wtedy i potem zużywam w różnych wypiekach. W tym roku upiekłam już z nią ciasteczka księżycowe, a drugą, ostatnią porcję rozmroziłam do nadziania drożdżówek.
Ciasto do tych słodkich bułeczek sprawdziłam już kilka razy. Piekłam też z niego bułeczki z rodzynkami i słodkie zawijańce z cynamonem.
Drożdżówki z makiem
50 g cukru
3/4 szklanki mleka
1,5 łyżeczki drożdży instant
2 żółtka
1 jajko
330 g mąki
50 g rozpuszczonego masła
esencja waniliowa, pomarańczowa
Nadzienie ze zmielonego maku ( u mnie nadzienie od makowca świątecznego)
żółtko rozmącone z wodą do pędzlowania drożdżówek przed pieczeniem
lukier
Mąkę wymieszać z drożdżami. Cukier rozpuścić w lekko podgrzanym mleku. W tym mleku rozprowadzić też jajko i żółtka. Wlać to do mąki i za pomocą robota wyrobić gładkie ciasto. Po 3-4 minutach wyrabiania, dodawać porcjami rozpuszczone, wystudzone masło. Jeżeli ciasto jest bardzo rzadkie można dodać jeszcze 2 łyżki mąki. Gładkie ciasto odstawić do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość. Można tez pozostawić w lodówce przez całą noc i rano wyciągnąć ciasto na godzinę przed nadziewaniem.
Wyrośnięte ciasto rozciągnąć rękami na posmarowanym masłem blacie. Nadać mu kształt prostokąta o grubości 1,5 cm. Wierzch posmarować białkiem i rozprowadzić masę makową. Masa powinna być lekko ciepła, niezbyt gęsta. Ciasto zwinąć wzdłuż dłuższego boku i pokroić na plastry o grubości około 2 cm.
Bułeczki rozłożyć na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Nadać bułeczkom okrągły kształt, przykryć naoliwioną folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia na pół godziny.
Przed pieczeniem posmarować drożdżówki rozmąconym jajkiem. Piec w temperaturze 180 stopni, aż będą złociste, 20-30 minut.
Przestudzić na kratce i posmarować lukrem zrobionym z cukru pudru i soku cytrynowego.
Bułeczki można też nadziać masą twarogową albo dobrą marmoladą.
Takie drożdżówki, upieczone w domu, na przykład w niedziele rano zgromadza przy stole cała rodzinę. Pyszne z Kawą, herbatą, a najlepsze z ciepłym mlekiem.
Następnego dnia równie doskonałe do południowej kawy z mlekiem.
bardzo lubię domowe drożdżówki:)
OdpowiedzUsuńZ makiem najlepsze :)
OdpowiedzUsuńInspiracjo, Justyno, Natalio mam nadzieję, że wobec tych achów, upieczecie domowe drożdżówki i napiszecie jak wyrosly i pachniały.
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńU mnie makowej masy nigdy w nadmiarze, a szkoda...
Robię tę masę z kilograma maku. Tyle zaparzam i mielę. A potem doprawiam do makowców, do kutii, co mi tam przyjdzie do głowy. Jak mi przyjdzie mniej...maku zostaje więcej :)
UsuńTak z rana drożdżówkami po oczach , z makiem , mniam , takie piękne mniam. wymieniłabym kilka faworków na jedna bułkę
OdpowiedzUsuńPrzystaje na wymianę :)
UsuńA mi zawsze wychodzi tyle nadzienia, że nie zostaje na drożdżówki:(
OdpowiedzUsuńPiękne są i chętnie porwałabym jedną...ale dwie;)
margot to chociaz chce sie wymienić... ;)
UsuńZ mieleniem maku tyle roboty, że zawsze zaparzam i mielę na zapas.
Ja też mogę się wymienić, ale obecnie jedynie na coś wytrawnego;)
UsuńJa bym nie mogła piec takich drożdżówek... chyba, że rozdałabtym od razu - inaczej wszystkie bym zjadła !
OdpowiedzUsuńPięknie apetyczne !
A ilu przyjaciół zyskasz!
UsuńDziękuję.
nie mam zapasu masy makowej...ale mam mielony mak...wiec latwo bedzie...uwielbiam buleczki z makiem....kuszace sa strasznie :) Kurcze trzeba bedzie zrobic :) Buziaki
OdpowiedzUsuńMak mielony jest bardzo praktyczny. Można szybko zrobić masę i nie ma tyle babrania z tym makiem. Tez czasami korzystam
UsuńAle to zamieszanie z mieleniem maku to cena za to, żeby wiedzieć co sie ma zmielone ;)
Pozdrawiam :)