Za tydzień, 31 stycznia przypadają obchody Chińskiego Nowego Roku 春節 Będzie to rok Konia 馬 To najważniejsze chińskie święto publiczne i prywatne obchodzone od najdawniejszych czasów. Chińczycy spędzają je w gronie rodziny. Przygotowują i spożywają wspólnie tradycyjny posiłek, a także obdarowują się prezentami.
Zainteresowanych ulicznymi obchodami tego święta odsyłam na blog Małgosi i Piotra. W zeszłym roku powitali Chiński Nowy Rok w Singapurze. Zajrzyjcie tam koniecznie. Dużo pięknych zdjęć i ciekawy komentarz. Wiedza z pierwszej ręki.
Ciastka, które upiekłam w przeddzień Chińskiego Nowego Roku nie są ciastkami charakterystycznym dla tego święta. Jednak teraz właśnie dostałam foremkę do robienia tych ciastek i nie zamierzam czekać do Święta Środka Jesieni, kiedy to ciastka te wypieka się tradycyjnie. Moje ciastka nie są też pieczone według chińskiej receptury. Nie mam wody alkalicznej, której dodaje się do ciasta, a nadzienie tez jest raczej typowo europejskie niż chińskie. Swoje ciastka nadziałam masą z orzechów laskowych z czekoladą, a także makiem białym i czarnym, przygotowanym na nasz polski smak, z miodem i skórką pomarańczową.
Tradycyjnie ciastka nadziewa się słodką masą z fasoli lub nasion lotosu. Piękne są też tradycyjne, drewniane formy do kształtowania takich ciastek. Moja foremka jest plastikowa, a zakupiłam ja na eBayu.
Ciasteczka księżycowe
150 g mąki pszennej
90 g syropu złocistego
40 g oleju roślinnego (słonecznikowy lub z orzeszków ziemnych)
Syrop zmieszać z olejem. Dodać mąkę i wyrobić ciasto. Pozostawić w lodówce na co najmniej pół godziny. Po tym czasie podzielić ciasto na kawałki o wadze 25 g, formować placki za pomocą wałka i zawijać w nie 25 g nadzienia. Nadziane ciasto oprószyć mąką, włożyć do formy uformować ciastko. Dobrze pokazuje to ten film.
Ciastka ułożyć na blasze i piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez 10 minut. Po tym czasie wyjąć blachę z piekarnika i pędzlować ciastka żółtkiem rozmąconym z wodą. Ponownie wstawić do piekarnika i piec jeszcze 7-10 minut aż osiągną ładny, złocisty kolor.
Bardzo podobają mi się te ciastka, a także metoda ich formowania. Te, które zrobiłam mają chrupiące cienkie ciasto i dużo pysznego nadzienia w środku. Mogą być przechowywane w szczelnym pojemniku przez tydzień. Na trzeci dzień ciasto jest ciągle twarde, nie nabrało wilgoci.
Własnie zaczynam gromadzić składniki, aby na jesieni wykonać ciastka według oryginalnej, chińskiej receptury.
Chińczycy nadziewają też te ciastka mięsem, co wydaje mi się być świetnym pomysłem na nowa formę pasztecika do czystej zupy o orientalnym smaku i aromacie.
wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tradycje tego regionu.
A informacje , z pierwszej ręki ' mam w domu.
Małożonek bywa w Chinach z wykładami.
Ale Małgosia i Piotr piszą o Singapurze. Prawie tak samo, a jednak...
UsuńMój syn jest od kilku lat zafascynowany kuchnią Chin. A w tym roku mieszka w mieszkaniu studenckim z dwoma Chińczykami i tez ma Chiny z pierwszej ręki :)
Ale nadziane ! Pierwszy raz się z takimi spotykam ;)
OdpowiedzUsuńJa tez niedawno zobaczyłam pierwszy raz u kogoś na blogu i tak mnie zachwyciły, że az sobie foremkę sprowadziłam :)
Usuńo kurcze jakie to śliczne i jak piękne nadziane , Wiesiu ,a drogie te foremki?
OdpowiedzUsuńAlu, niedrogie tylko zamawiać i piec, bo zabawa świetna, a forma wypieku niecodzienna.
UsuńWiesiu-ciasteczka są niesamowicie piękne. Pomysł z nadzieniem bardzo mi sie podoba. Widziałam juz takie upieczone, ale po Twoim poście nabrałam ogromnej chęci na wykonanie ciasteczek. poprosze na priv o linka ;) Dziękuję, że zaglądasz na akacjowegobloga, to dla nas wielka przyjemność :) pozdrowienia z wakacji MiP
OdpowiedzUsuńJesteście moim oknem na świat :)
UsuńCiasteczka wykonasz na pewno :)
Absolutnie niesamowite w Twoim wykonaniu Wislo! Nie widzialam jeszcze takich foremek... Swietne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beo :)
UsuńPiękne i bardzo interesujące, nawet z tym zastępczym nadzieniem. Ciasto jest takie proste, że aż wierzyć się nie chce, że coś z tego może wyjść :-)
OdpowiedzUsuńCiasto po upieczeniu jest twarde, ale ponieważ jest bardzo cienkie jest chrupkie. Po kilku dniach mięknie i dalej jest bardzo dobre. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne są jak nie wiem co. Pierwszy raz widzę taką foremkę, a środek ciastek wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mnie taż zachwyciły, gdy zobaczyłam je pierwszy raz.
UsuńToć to dzieła sztuki :)!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te twoje ciastka, mają idealny kształt! Mi właśnie tej formy brakowało jak robiłem. Ale podobno smak wyszedł mi idealny, taki jak w tym regionie Chin, z którego pochodzą moje kumpele :) Zapraszam na moje księżycowe ciastka: http://www.chleby.info/2013/01/ksiezycowe-ciastka-mooncakes.html
OdpowiedzUsuńGdzie dostanę takie foremki, jeśli można wiedzieć?:)
OdpowiedzUsuńForemki sa bardzo tanie, nie więcej niż 2-3 dolary. Kupiłam je na ebayu. Polecam.
UsuńA mogłabyś jeszcze napisać proporcje składników na nadzienie ? Żebym nic nie zepsuła :) Ps. foremki już do mnie idą kurierem, w następny weekend już będę bogatsza o doświadczenie robienia ciastek księżycowych twojego przepisu :p
OdpowiedzUsuńNie mam takich proporcji. Najprawdopodobniej użyłam maku zmielonego na nadzienie do makowców,orzechów mielonych, skórki pomarańczowej... tego coznalazłam w lodówce po światecznym czasie. Możesz zrobić takie nadzienie z mielonych orzechów lub migdałów. Dodaj do nich trochę rozpuszczonej czekolady i miodu. Nadzxienie musi być gęste tak, aby dało formować się w kulki. Kulki muszą być na tyle spoiste, żeby można je było zawinąć w ciasto i potem formować ciastko.
UsuńPrzypomniałaś mi o tych ciasteczkach więc w najbliższym czasie wykonam je ponownie i zapiszę recepturę nadzienia.