Z przepisami na zupę jest u mnie kłopot, bo robię je zawsze "na oko". Można powiedzieć, ze nigdy nie ugotowałam dwa razy takiej samej zupy. Smak zawsze zależy od tego, w którym kierunku poniosła mnie fantazja.
Zupa ogórkowa jest lubiana. Jest niewątpliwie potrawą jadaną od wczesnej jesieni, gdy ogórki są już dobrze zakiszone. Każdy ma swoją metodę na jej gotowanie. Moją zasadą jest to, że ogórki kiszone przeznaczone na zupę obieram ze skórki, kroję w kostkę i duszę oddzielnie, w rondelku na maśle, do czasu aż będą bardzo miękkie.
Rzadko gotuję zupy na wywarze mięsnym. Muszą mi wpaść w oko jakieś wyjątkowo chude żeberka, żebym je kupiła z tą myślą. W moich zupach warzywa najczęściej przygotowywane są wstępnie na maśle. Podduszone, czasami przyrumienione nadają wywarowi znakomity smak. Do zup na ogół też nie dodaję śmietany.
Zupa ogórkowa
1 łyżka masła klarowanego
pół szklanki pokrojonego w kostkę selera
pół szklanki pokrojonego korzenia pietruszki
1/4 szklanki pokrojonej marchewki
2 szklanki pokrojonych ziemniaków
1 łyżka masła
1 szklanka pokrojonych w kostkę ogórków kiszonych
posiekany koper, najlepiej dużo
sól, pieprz, nasiona kopru ogrodowego, liść laurowy, ziele angielskie.
Warzywa bez ziemniaków, nasiona kopru, liść i ziele dusimy na maśle, pod przykryciem. Jeżeli trzeba dodajemy odrobinę wody, aby warzywa były przykryte.
Ogórki dusimy na maśle w osobnym garnuszku, aż będą bardzo miękkie (pół godziny).
Do miękkich warzyw dolewamy 2 litry wody, zagotowujemy i dodajemy ziemniaki. Gdy ziemniaki są miękkie dodajemy uduszone ogórki, zielony koper. Jeżeli trzeba dolewamy wrzątku. Gotujemy jeszcze około 15 minut i na końcu solimy i pieprzymy. Można też doprawić zupę wodą od ogórków.
Zupa na zdjęciu została przed podaniem zmiksowana. Czasami miksuję same ogórki, już miękkie, przed dodaniem do zupy. W tej formie są bezpieczne dla wrażliwego żołądka mojej mamy
Wpis dedykuję Gosi, która prowadzi blog codojedzenia.pl z pięknymi fotografiami i ciekawymi przepisami. Na blogu zaś co miesiąc zbiera od blogerów przepisy na zadany temat. W październiku to "Jesienne zupy"
Wspaniała zupka, a jescze do tego chlebek pewnie domowej roboty. Masz rację większość zup to zawsze na oko u mnie też, ale sądzę , że przepisy na blogach mają za zadanie przedstawić ideę potrawy i rozbudzić chęć do gotowania. Jeśli chodzi o mnie rzadko kiedy korzystam z całego przepisu…no ale jak ogórkowa to na pewno muszą być kiszoe ogórki…ha, ha…
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosiu, chlebek domowy obowiązkowo. Od siedmiu lat nie kupiłam chleba. Pozdrawiam.
UsuńJa nie dusze ogorkow, kiszone po prostu scieram na tarce i dodaje na samym koncu do zupy :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj z duszonymi. Dają dużo smaku. Do zupy wlewam je z sosikiem, w którym sie dusiły, mniam.
UsuńJak ja lubię zupy!
OdpowiedzUsuńOgórkowa ma coś w sobie i tyle możliwości.
U mnie ppodobnie z recepturami,gotuję intuicyjnie i muszę się nagimnastykować,żeby odtworzyć proporcje.
Pyszne talerze!
Ja też wszelakie zupy uwielbiam. Tak mi się wydaje, że dom to zupa. Moje dzieci uważają, że dom to chleb. No cóż, każde dzieciństwo ma swój zapach domu :)
UsuńBardzo mi się podoba fotka :)
OdpowiedzUsuńJa zupy też gotuję na oko, no ale cóż, blog zobowiązuje ;)
A z ogórkami robię tak jak Kromeczka !
Dziękuję. Na zdjęciach chleb żytni Nilsa.
UsuńTakie zupy ni z gruchy , ni z pietruchy są najlepsze, bo smak zawiera humor dnia, słońce i deszcz, a nawet ból głowy.Ogórkową uwielbiam.Zdjęcia cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMarzyła mi się ostatnio taka zupa, choć ja wcale nie zupowa jestem. Już prawie, prawie, ją robiłam kiedy się okazało, że to wiaderko, które zakupił Szanowny, to jest pełne ogórków, ale małosolnych ... :)))
OdpowiedzUsuńMałosolna ogórkowa może mieć swój urok. Letnia wersja ogórkowej :)
Usuńco prawda, troszkę inaczej gotuję, ale warzywa przesmażone na maśle to zupełnie inny smak zupy. Robię tak już od dłuższego czasu z warzywami. Ale ogórków nigdy nie dusiłam, chociaż chodziło mi to po głowie. Muszę tak spróbować.
OdpowiedzUsuńI zaś mam problem z komentowaniem ze swojego konta czert wie dlaczego ?
Przepis bardzo mi się podoba :) zawsze nauczysz mnie czegoś nowego, bardzo to lubię :) pozdrawiam serdecznie-Małgosia
OdpowiedzUsuń