Spadł śnieg i choinka jeszcze ubrana, atmosfera w sam raz na keks świąteczny. Keks na każde święta i uroczystości rodzinne. W tym roku bez orzechów laskowych, bo główna fanka tego ciasta nabyła alergii na owe.
Ciasto zawsze bardzo spektakularnie wyrasta, a bakalie nie opadają. Myślę, że metoda częściowego zaparzania mąki sprawia, że ciasto jest właśnie takie udane.
Keks świąteczny
(przepis wg Magdy-D)
250 g masła
220 g cukru
400 g mąki
5 jajek
3/4 szklanki rumu
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 szklanki bakalii
(namoczone w rumie rodzynki, suszona żurawina, suszone wiśnie, różne orzechy, skórka pomarańczowa i inne owoce kandyzowane - do wyboru)
mąka ziemniaczana do obtoczenia bakalii
Masło i cukier rozpuścić i zagotować. Dodać rum i przestudzić trochę. Do ciepłej jeszcze masy dodać połowę mąki, wymieszać dokładnie i pozostawić do ostygnięcia. Przełożyć do miksera. Do masy dodawać kolejno pięć żółtek, cały czas miksując. Dodać pozostałą część mąki wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Gdy masa będzie gładka, wmieszać w nią za pomocą łyżki pianę ubitą z pięciu białek ze szczyptą soli. Na końcu dodać bakalie i delikatnie wymieszać.
Ciasto umieścić w dwóch keksówkach o długości 30 cm. Keksówki wcześniej dokładnie wysmarować masłem.
Piękny keks!
OdpowiedzUsuńJa też mam alergię na orzechy i u mnie właściwie są symbolicznym dodatkiem.
Ale keks akurat bez orzechów i tak lepszy.
A choinka u mnie też dobrze się trzyma...
Dziękuję Aniu.
UsuńA ja lubię orzechy w keksie. Tez wcześniej je moczę i wtedy ładnie się kroją i są jędrne.
Choinka się trzyma, ale pod koniec tygodnia dostanie wymówienie. Dosyć tej zimy ;)
wyrośnięty Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńZawsze wyrasta niezawodnie.
UsuńMoja choinka została już rozebrana po' kolędzie' - jest nadzieja, że przyjmie się w ogrodzie...
OdpowiedzUsuńWiesz? Keks nie jest moim ulubionym ciastem / nie przepadam za dodatkami /, ale... mam piękne wspomnienia świątecznych keksów : teściowej i babci. W nich wszystko było pyszne, pewnie jak w Twoim...
Pozdrawiam.
Choinka jeszcze kilka dni. Czekam na jakieś wsparcie w rozbieraniu :) Moja niestety, pójdzie do drewutni, a potem spłonie w ognisku.
UsuńU mnie tez tylko połowa rodziny jada keks. Reszta wącha tylko, bo bakalii nie lubi, a keks bardzo ładnie pachnie.
Szkoda że już po Świętach, nawet jak jest jeszcze choinka to nie ma już takiego keksa :(
OdpowiedzUsuńA nic tam się w zamrażalniku nie schowało? Z tego przepisu wychodzą dwa duże ciasta. Zawsze jedno mam na ... potem.
Usuńu nas juz nie ma sladu po swietach....keksa w tym roku nie pieklam...ale zostalo mi troszke bakalii...wszystko wskazuje na to,ze trzeba go zrobic...lepiej pozno niz wcale :)
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie Małgosiu :)
UsuńZrobilam...pyszne sniadanka mamy :)
UsuńMiło mi bardzo, że przyczyniłam się do takich cieplych wspomnien. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNasza choinka niestety od soboty już rozebrana.... a keksa na zeszłoroczne Święta nie piekłam .... zapiszę twój przepis Wisełko, bo uwielbiamy te wypieki:)
OdpowiedzUsuńMożesz zapisć spokojnie, bo to bardzo dobry, wielokrotnie sprawdzony przepis
Usuń