Zobaczyłam to ciasto i zapragnęłam je mieć. Teraz! Już! Wstałam więc i zrobiłam. W drodze od komputera do kuchni postanowiłam, że kopiuję tylko wygląd. Ciasto mieszam według swojego przepisu.
Matchowa fantazja
200 g masła
200 g cukru
4 jajka
200 g mąki
2 łyżeczki proszku
1 łyżeczka herbaty matcha
pół laski wanilii
2 łyżeczki kakao
Do miski odważyć 200 g mąki i dwie łyżeczki proszku do pieczenia. Dokładnie wymieszać.
Masło utrzeć z cukrem na puszysta masę. Ucierając dodawać po jednym jajka i ziarenka z laski wanilii. Ubitą masę podzielić na pół. Drugą połowę odłożyć do innej miski.
Do pierwszej miski wsypać połowę mąki z proszkiem do pieczenia i dokładnie utrzeć z masą maślaną.
Do pozostałej mąki dodać herbatę matcha, najlepiej przesiewając ją przez sito. Wymieszać mąkę z herbatą bardzo dokładnie, a następnie dodać do pozostałej masy maślanej, ponownie przesiewając przez sitko. Dokładnie utrzeć. Łopatką zdjąć ciasto ze ścian miski i ponownie zamieszać. Matcha jest bardzo pudrowa i chętnie osiada na dnie miski.
Do wysmarowanej blaszki 22 x 22 cm wyłożyć połowę jasnego ciasta. Posypać powierzchnię przez sitko kakao. Wyłożyć połowę zielonego ciasta i tę warstwę również posypać kakao. Powtórzyć te czynności z pozostałym ciastem. Wierzchu nie posypywać proszkiem kakaowym.
Ciasto piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez 40 minut. Sprawdzić patyczkiem czy już upieczone.
Gdy będę piekła ponownie dodam do ciasta jasnego skórkę otartą z cytryny. Tym razem nie miałam w domu ani cytryny, ani esencji cytrynowej, a myślę, że będzie tu bardzo pasować.
Ciasto zamierzam upiec w keksówce. Jestem ciekawa jaki będzie efekt. Tym razem trzymałam się koncepcji pierwotnej.
Ciasto zobaczyłam na blogu Wendy. Bardzo spodobał mi się pomysł. Jej skojarzenia z mapą topograficzną chociaż w zasadzie słuszne, nie przypadły mi do gustu. Nie mogłam jednak wymyślić nazwy i w wyniku krótkiego konkursu na FB powstała nazwa Matchowa Fantazja (czytaj: Matowa fantazja)
Ale jest fajne, jak pagórki na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńTaka wersja nazwy też była brana pod uwagę :)
UsuńBoskie! Zapisuję do wykorzystania. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Pozdrawiam :)
UsuńJak żyję,nie widziałam takiego ciasta,wygląda fantastycznie,przypomina mi figurki z ułożonym warstwowo różnokolorowym piaskiem.Rewelacja-podkradam przepis!
OdpowiedzUsuńŚwietne skojarzenie! Moje dzieci miały takie obrazki obrotowe, przywiezione znad morza. Pozdrawiam.
UsuńSuper wyglada..aż szkoda jeść..muszę kiedy zrobic..ale najpierw muszę kupic herbatę.
OdpowiedzUsuńW przepisie Wendy jest użyta pasta pandanowa ale ona jest jeszcze droższa i trudniejsza do zdobycia. Dla szczególnie zdeterminowanych checia posiadania tego ciasta sa ewentualnie barwniki spożywcze. No ale to już bez aromatu matchy.
Usuńzaniemówiłam z wrażenia ,......................wspaniałe
OdpowiedzUsuńOtóz to! Na mnie tez zrobiło duze wrażenie :)
Usuńwoowwwww!! czegoś takiego jeszcze nie widziałam:) kolory obłędne!
OdpowiedzUsuńTeż mnie zachwyciło. Pozdrawiam.
UsuńWygląda obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńZ wiosennymi pozdrowieniami,
Agata
Dziekuje i pozdrawiam :)
UsuńCzytałam o tej herbacie, ale nie sądziłam że daje takie efekty. Super:)
OdpowiedzUsuńMatcha dobrego gatunku jest bardzo zielona i bardzo aromatyczna.
UsuńTakie piękne ciasto każdy pragnie mieć :-)
OdpowiedzUsuńŁatwo upiec ten piekny obraz :)
UsuńAle ładnie wygląda! Tak wiosennie i orzeźwiająco. Super pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne ciasto :D
OdpowiedzUsuńi dobre w smaku :)
UsuńŁał, wygląda świetnie :) Bardzo oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńa jaka jest nagroda za wygrany konkurs ;D bo ja myślałam , że mógłby być kawałek ciasta ;D .....a poważnie to ciasto robi niesamowite wrażenie :) pomysł z kolorami i kakao w postaci cieniutkich linii to jest TO.Moja matcha jeszcze stoi nie otwarta i na razie trochę boję się szaleć ze słodkościami ;) ale z pewnością nie odpuszczę sobie tego ciasto.
OdpowiedzUsuńWiesiu-tak się cieszę, że prowadzisz bloga. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo inspirujesz mnie to różnych działań kulinarnych.Zdjęcia piękne i świetnie "okraszasz" przepisy różnymi cennymi radami :)
Małgosiu, dziękuję za miłe słowa. Masz u mnie duuuży kawałek ciasta :)
Usuńpięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęękne wyszło. Moim zdaniem o wiele lepiej wyglada niż oryginał.
OdpowiedzUsuńKiedyś zapisałam sobie bardzo podobny przepis, ale przepadł mi razem z laptopem. A ten bardzo chętnie wykorzystam, szczególnie, że matcha stoi sobie ukryta w półeczce
Dziekuję :) Nie robiłam z tego "oryginalnego" przepisu. Skład ciasta jest tam inny, a zielona warstwa jest barwiona pastą pandanową.
Usuńja nie wiem ale mnie to ciasto nie wyszło takie ładne :( ale matcha zakupiona bedę próbowac
OdpowiedzUsuńKobieto, nie wiem jak pomóc. Ciasto jest gęste i trudno układać warstwy, a posypana kakaowym proszkiem powierzchnia wcale tego nie ułatwia. Ja pomagałam sobie rozgarniając ciasto w szczególnie trudnych miejscach zmoczonymi w zimnej wodzie rękami. Warstwy ciasta nie mogą wymieszać się z kakao. Może napisz w czym problem.
UsuńZrobiłam, ale nie wyszło. Pojęcia nie mam czemu? Robiłam na zupełnym spontanie, miksowałam zimne masło, może dlatego? I fakt było to wszystko bardzo gęste i warstwy zapadały się w siebie, nie dałam rady rozłożyć ich równo po całej powierzchni. Efekt tutaj: http://kitchenpleasuresanddisasters.wordpress.com/2013/10/26/ciastowy-niewypal/
OdpowiedzUsuńPaulo, nie wyszło Ci, bo matchy nie można zastąpić yerba mate. Zdjęcie Twojego ciasta pokazuje jak ma się jedno do drugiego. Można korzystać mechanicznie z przepisów wypróbowanych przez innych, ale nie można ich zmieniać bez przemyślenia.
UsuńProponuje powtórzyć wypiek dokładnie według przepisu.