Są takie ciasta, które kojarzą się z domem, ciepłem, pachnącą herbatą,kawą, ciepłym mlekiem. Mam nadzieje, że dla moich dzieci jest nim właśnie to ciasto. Przepis wiele lat temu dostałam od Pani Tereski, koleżanki z pracy. Lubię je piec, bo robi się je łatwo, a w domu pachnie jabłkami i cynamonem i wanilią.
Kiedyś myślałam, że przez budyń, to takie"dziecinne" ciasto i nie nadaje się na oficjalne okazje. Okazało się jednak, że polubiło go wielu moich przyjaciół i nie odmawiają mu wykwintności.
2 budynie waniliowe lub śmietankowe na pół litra mleka
1 litr mleka
5 łyżek cukru do budyniów
25 dag masła
3/4 szklanki cukru
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka maki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka
Wanilia
pół łyżeczki cynamonu
3-4 duże jabłka, najlepiej kwaśne. Jeżeli nie mam kwaśnych skrapiam pokrojone jabłka cytryną
3-4 duże jabłka, najlepiej kwaśne. Jeżeli nie mam kwaśnych skrapiam pokrojone jabłka cytryną
Blachę 25 x 30 cm wysmarować masłem i posypać bułka tartą lub migdałami albo orzechami mielonymi.
Najpierw gotujemy budyń według przepisu na opakowaniu. Dodajemy do całości 1 łyżkę cukru więcej. Przyznam się, że ja daję mleka trochę mniej, tak o pól szklanki. Ugotowany budyń przykrywamy, aby nie zrobił się kożuch.
Jabłka obieramy, przekrawamy na pół i usuwamy gniazda nasienne.
Masło ucieramy z cukrem, wanilią i dodajemy po jednym jaja. Do utartej masy dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia.
2/3 ciasta wykładamy na blachę. Na to układamy jabłka pokrojone w duże bardzo cienkie plastry. Ja kroje bezpośrednio przed położeniem na ciasto, aby nie ściemniały. Jabłka maja tworzyć w miarę szczelną, płaską warstwę oddzielającą ciasto od budyniu. Jabłka posypujemy cynamonem. Na to wylewamy gorący budyń. Na budyniu układamy warstwę pozostałego ciasta. Ta górna warstwa nie da się rozsmarować równomiernie. Ja rozkładam małe porcje ciasta łyżeczką na budyniu i delikatnie staram się je połączyć. Co nie połączy się łyżeczką, połączy się samo pod wpływem ciepła w piekarniku.
Pieczemy 50-55 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni.
Podczas pieczenia widać jak budyń bulgocze zapiekając się pod warstwą ciasta. Para uchodzi przez nieszczelności ciasta w górnej warstwie lub bokami. Bardzo to miły widok.
Robię bardzo podobne z różnymi owocami. Nie ma dużo pracy, a smakuje jak ciasto z kremem :)
OdpowiedzUsuńI jak wtedy robisz? Budyń na owoce, czy owoce na budyn?
UsuńWisło - patera obłędna. Zdjęcia, jak zwykle u Ciebie ciekawe, ładne, nietuzinkowe. A ciasto musi być pyszne. Połączenie jabłka i budyniu waniliowego bardzo mi pasuje.
OdpowiedzUsuńDziękuje Tarzynko za miły komentarz :)
Usuńja lubię maki budyniowe w ciastach , to ciasto bardzo by mi smakowało , jak już czytam przepis to ślinka leci
OdpowiedzUsuńa patera cudo , zazdroszczę wręcz :D
Paterę kilka lat temu dostałam w prezencie od Majeczki z mniama :) Ciasto miodzio, chociaż bez miodu :)
Usuńtak myślałam ,że kupić się nie kupi od reki takiego cuda , dobrze ,ze można choć od reki upiec drugie cudo czyli ciasto :)))))
Usuń