13.03.2013

Angel Cake. Bicia piany ciąg dalszy



To ciasto upieczone w babkowej formie gości co roku na naszym wielkanocnym stole. Przepis zamieszczony przez Irenkę w serwisie mniammniam, wypróbowałam już wielokrotnie. Za każdym razem przyrządzanie tego ciasta wzbudza duże emocje domowników. Czy ta piana już ubita tak jak trzeba, czy jeszcze nie? Błyszcząca czy matowa? A jak wyjąć ciasto z formy, żeby go nie poszarpać za bardzo? Ile głów tyle pomysłów.


Angel Cake
1 i 1/4 szklanki (10 szt.) białek 
szczypta soli
1 szklanka mąki tortowej
1 i 1/4 szklanki drobnego cukru
1 i 1/4 łyżeczki kwaśnego winianu potasu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
kilka kropli ekstraktu migdałowego
Mąkę zmieszać z połowa szklanki cukru i przesiać kilka razy przez sito.
W metalowej lub szklanej misie ręcznie lub za pomocą miksera ubić białka ze szczyptą soli na lekką pianę. Pianę posypać równomiernie winianem potasu i ubijać dalej na sztywną, błyszczącą pianę. Następnie ubijać dodając cukier w trzech porcjach. Po dodaniu każdej porcji ubijać dokładnie, do rozpuszczenia cukru. Pod koniec ubijania dodać aromaty.
Mąkę podzielić na trzy porcje. Po kolei dodawać do piany mieszając łopatką z dołu do góry, nakładając pianę, a potem ciasto na mąkę. Wymieszać delikatnie, sprawnie i szybko. 
Ciasto wyłożyć do suchej, nie posmarowanej niczym dużej formy babkowej. Wstawić do piekarnika i piec 35 minut, nie otwierając piekarnika. Pod koniec sprawdzić patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Wyjąć z piekarnika. Przewrócić do góry dnem i studzić na kratce. Po całkowitym ostudzeniu wyjąć ciasto z formy. Czasami nie jest łatwo. Trzeba podważyć, oddzielić upieczone ciasto od formy, posługując się drewnianą szpatułką lub patyczkiem.
Babka na zdjęciu niżej jest pokryta lukrem cytrynowym z dodatkiem skórki pomarańczowej. Kwaśny lukier bardzo tu pasuje.



Warto wspomnieć, że nie należy ubijać piany z białek w plastikowej misce. Plastik przyciąga cząsteczki oleju tak, że trudno się ich całkowicie pozbyć podczas mycia. Tłuszcz utrudnia ubicie białek, a czasami może nawet całkowicie to uniemożliwić. Najwłaściwszym naczyniem jest szklana lub metalowa miska. Najlepsza zaś jest misa miedziana. Podczas ubijania jony miedzi wchodzą w reakcję z proteinami białka i stabilizują pianę. Widać to bardzo wyraźnie. Innym stabilizatorem piany jest kwaśny winian potasu, którego warto używać zawsze, gdy ubijamy pianę do celów cukierniczych w misce szklanej lub stalowej. Nie można go  dodawać, gdy korzystamy z naczynia miedzianego, bo winian wchodzi w reakcje z tym metalem.

O ubijaniu piany pisałam wcześniej tu



Niestety, w tym pięknym sklepie nad włoską Gardą też nie kupiłam sobie miedzianej miski, a także, czego żałuję jeszcze bardziej, miedzianego rondla do smażenia konfitur. Czy gdzieś w Polsce mogę nadrobić ten błąd?




12 komentarzy:

  1. Brawo za ciasto! Ja wciąż się do niego przymierzam...
    Pysznie u Ciebie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. Upieczenie daje duzo satysfakcji, bo jednak trochę zamieszania przy tym jest.

      Usuń
  2. Chciałam nieskromnie zauważyć, że co roku mamy to ciasto, bo to ja je robię :P Ale skoro się tu pojawiło to rozumiem, że jednak nietylko ja je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo smaczne ciasto, chociaż trudne do wykonania. Pojawiło się na blogu również dlatego, że stanowiło pretekst do umieszczenia informacji o perfekcyjnym ubijaniu piany, dla młodych piekarek, którym to ciasto czasami się nie udaje ;)

      Usuń
  3. Nigdy tego ciasta nie piekłam.Wygląda bardzo leciutko w przekroju :) Wiesiu , a gdzie kułaś winian ? Poza tym chyba powinnaś znów wybrać się nad Gardę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winian dr Oetkera kupiłam w mniamowym sklepie. Opakowanie 140 g wystarczy nie tylko mnie do końca długiego życia :)więc już go masz.
      A może kilka zdjęć z nad Gardy na przepędzenie zimy?
      A może z Filipin?
      A może z lasu?
      :)))

      Usuń
  4. Cieszę się bardzo :D A na zdjęcia z Gardy chętnie popatrzę.Tak sobie marzyłam kiedyś o rondlu miedzianym do konfitur...dziś jednak nie marzę z przyczyn technicznych ( płyta indukcyjna ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się troszkę tego ciasta lękam... Twoje wygląda wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać. Porażka jest JEDNĄ z możliwości ;) W zeszlym roku nam nie wysazło, ale nie było zakalca, tylko było niższe i nie takie puszyste. Tez zostało zjedzone. Zachecam, nic strasznego i nawet koszt niewielki. Białka zwykle zostaja po pieczeniu mazurków.

      Usuń
  6. Odpowiadam na ostatnie pytanie umieszczone pod przepisem:-)
    Misy do białek można kupić w Polsce. Ja kupiłam moje miedziane garnki w internecie, tutaj:
    http://www.portform.pl/pol_m_Garnki_Garnki-miedziane-Mauviel-1065.html
    są też miedziane misy do ubijania białek:
    http://www.portform.pl/product-pol-10307-Miedziana-misa-do-ubijania-bialek-Mpassion-Mauviel-4-6-l.html

    Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. Plastik przyciąga cząsteczki oleju tak, że trudno się ich całkowicie pozbyć podczas mycia. - polecam dobry płyn do mycia naczyń i gorącą wodę, potem tylko gąbeczka i 1 minuta pracy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie można go dodawać, gdy korzystamy z naczynia miedzianego, bo winian wchodzi w reakcje z tym metalem. Co za problem, skoro piana z białek też jest stabilizowana jonami miedzi, które przechodzą do niej z miski, a jeszcze smażenie konfitur w miedzianym rondlu powoduje wypłukiwanie jonów miedzi z naczynia i kompleksowanie ich przez kwasy znajdujące się w owocach. W czym problem? Boimy się toksyczności miedzi? Czy utraty właściwości winianu? Bo to drugie akurat nie wystąpi.

    OdpowiedzUsuń