W czasach mojego dzieciństwa orzech kokosowy był uosobieniem pełnej egzotyki. O ile cytryny i pomarańcze z Kuby przypływały czasami na Święta, to kokos w każdej postaci był absolutnie niedostępny. Może pod koniec lat siedemdziesiątych pojawiły się herbatniki z dodatkiem kokosa? Wiórki dostepne w sklepach to już raczej lata osiemdziesiąte.W Peweksie, jeżeli ktoś miał dolary i chciał je wydać na słodycze, można było zakupić batonik Bounty. Mój przyszły wtedy mąż mi kupił...
Inny taki produkt to ananas. We wspomnianym wyżej sklepie można było zakupić szałowe soki w kartonach i zachwycić się prawdziwym aromatem, znanym wcześniej jako namiastka z dropsów ananasowych, aromatyzowanych jednakowoż sztucznie maślanem etylu.
Teraz owoce egzotyczne można kupić w marketach za kilka złotych. Nie są wielką atrakcją. Przebieramy w gatunkach i rodzajach, sprowadzamy do domów wprost z ekologicznych farm... Dla mnie jednak zawsze będą bardziej egzotyczne niż dla moich dzieci, bo pamietam jak marzyłam o nich jako dziecko, jak wyobrazałam je sobie jako coś niesamowitego, rarytas wprost z bajek o żeglarzach i piratach. To było moje fantasy i science fiction na miare tamtych lat, dzieciństwa spędzonego w domku z ogródkiem na peryferiach małego miasteczka.
Wiórki i mleko kokosowe zawsze mam w domu. Mineły już czasy fascynacji pierwszym kęsem kokosowego batona. Lubię ten smak, ale bez przesady. Czasmi mam wielką ochotę na domowe kokosanki, czasami gotuję jakąś egzotyczną zupę z dodatkiem mleka kokosowego. Kilka razy zakupiłam cały orzech, bo bardzo lubię żuć kawałki świeżego, aromatycznego miąższu. Nie zastanawiam sie nad wartościami odżywczymi. Czuję, że jest pyszny, tłusty i sycący. Wiem, że nie powinnam go nadużywać...
Wiele niezwykle interesujących wiadomości o własciwościach kokosa można znaleźć a internecie. Ja czytałam akurat na stronie Zdrowe dzieci dwuczęściowy wpis o olejach tropikalnych. Bardzo polecam całość.
Bułki kokosowe
250 g mąki pszennej tortowej
250 g mąki orkiszowej jasnej
szczypta soli
50 g cukru trzcinowego
20 g świeżych drożdży)
1 łyżka masła
300 ml mleka kokosowego, naturalnego, najlepiej o zawartosci tłuszczu 20%
Z drożdży, łyżeczki cukru, połowy szklanki mąki i części mleka kokosowego zrobic zaczyn.
Obie mąki przesiać, dodać cukier, sól, wyrośnięty zaczyn i wyrobić ciasto za pomoca robota kuchennego lub recznie. Po 5 minutach dodać rozpuszczone masło i wyrabiac jeszcze 5 minut.
Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce do czasu, aż podwoi objetość.
Ciasto podzielić na 80-90 gramowe kawałki i dowolnie formować bułki. Ułożyc na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pozostawić na 20 minut w ciepłym miejscu do wyrosnięcia.
Nagrzac piekarnik do 180 stopni i piec w nim bułki na zloty kolor.
Przed pieczeniem można bułki posmarować roztopionym, najświeższym masłem. będą miały wtedy chrupiącą aromatyczną skórkę.
To znakomite, delikatne, pyszne bułki i subtelnym kokosowym aromacie. Są lekko słodkie. Te bez nadzienia można spożywać z dodatkiem konfitur, ale też pyszne są z serem lub wędliną. Znakomita wiekszość upieczonych z podwójnej porcji ciasta bułek, została pożarta na ciepło bez żadnych dodatków.
Polecam bardzo ten przepis. Kto zaś uważa, że nie podoła lub nie ma czasu, może sobie takie bułki zamówić u Psotnych Babek wraz z innymi specjałami, które wypiekają.
fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńZ dziecięcych kokosowych przysmaków najbardziej pamiętam
OdpowiedzUsuńulubione lody kokosowe i wielkie, tłuste kokosanki:)
Do tej pory mam do nich ogromną słabość;)
Bardzo podoba mi się wersja z pistacjowym nadzieniem i skórką, pycha!
Fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńMogę bułeczkę Wisło???
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty :D , bułki prezentują się rewelacyjnie. A ja pamiętam babkę z koncentratu jaką piekła moja ciocia w prodiżu i tam była taka mała torebeczka z wiórkami kokosowymi i ciocia 1/3 zawartości pozwalała mi zjeść , mniam
OdpowiedzUsuńBułeczki bardzo apetyczne i kuszące :) wspomnienia z dzieciństwa przeczytałam z wielkim zainteresowaniem :) Pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńCudne! U mnie też kokosowo :)!
OdpowiedzUsuńODDDIO CHE BUONO!!!!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńA co zrobić z pozostałą częścią mleka?